Nadwiślańskie Radio Erewań

Za czasów słusznie minionego systemu sowieckiego w ZSRR, a także w innych krajach „obozu” krajów postępowych, funkcjonowały dowcipy o ówczesnej rzeczywistości zbudowane wg modelu pytań do „radia Erewań”. Było ich wiele, poniżej przytoczę jedno z nich;

„Pytanie słuchacza: Szanowna redakcjo, czy prawdą jest, że w Moskwie na Placu Czerwonym za darmo rozdają  samochody?

Odpowiedź redakcji: Szanowny słuchaczu – to prawda, tyle że nie w Moskwie, lecz w (ówczesnym) Leningradzie, nie na Placu Czerwonym, lecz na Prospekcie Newskim, nie samochody, lecz rowery, i nie dają, ale kradną.”

Trudno było przypuszczać, że w XXI wieku radio to wznowi swoją emisję  nad Wisłą, w Warszawie i całej Polsce – za sprawą prezydenta Andrzeja Dudy i jego sztabu wyborczego oraz PiS-u. Przy pełnej aprobacie zwolenników obietnic „gruszek na wierzbie” i silnym wsparciu trolli internetowych tłumaczących, co prezydent miał na myśli. Chociaż… – znając choćiażby obietnice i „tfurczość” z lat 2005-2007 – nie należy czuć się zaskoczonym. Może „ciemny lud” (określenie autorstwa Jacka Kurskiego) to kupi? Częściowo już „kupił” w maju, ale jeszcze „druga tura zakupów” w październiku.

Trudno inaczej bowiem potraktować obietnice przedwyborcze i tuż powyborcze prezydenta-elekta, obecnie już prezydenta zaprzysiężonego. Zaprzysiężonego jako prawdomówca?

W trakcie kampanii wyborczej i bezpośrednio po niej prezydent stwierdzał: „- Obiecałem, że podniosę kwotę wolną od podatku i może pan być pewien, że przygotuję taką ustawę. Mówiłem o obniżeniu wieku emerytalnego i też złożę odpowiednią ustawę, tak samo jak tę dającą każdej uboższej rodzinie 500 zł na dziecko”  (w wywiadzie udzielonym „Rzeczpospolitej”).

Dwa dni po zaprzysiężeniu ( 8 sierpnia – na spotkaniu z sadownikami w Lublinie): „- To pomoc przede wszystkim dla polskiej wsi. Ten plan musi być zrealizowany w absolutnym współdziałaniu z rządem. To rząd będzie musiał przygotować projekt ustawy. A w każdym razie nie wyobrażam sobie możliwości przygotowania tego projektu bez bardzo ścisłej współpracy, bo to jest poważna kwestia finansowa.”

Kilka godzin później zarzucił mediom dezinterpretację jego słów: „- Dzisiaj niektórzy dziennikarze i niektórzy politycy ochoczo manipulują moimi słowami, mówiąc, że wycofuję się z obietnic wyborczych. Otóż ja się z żadnych obietnic wyborczych nie wycofuję.”

I jeszcze jedna złota (a może skrzydlata) myśl prezydenta z wywiadu dla „Faktu”, w którym zapewnia, że pomysł (pomysł, rozwiązanie czy apel?) dopłat jest potrzebny: „ja się zwracam do rządu ze swoistym apelem, żeby to rozwiązanie wprowadzić, bo uważam, że ten program jest wręcz niezbędny.” Dodaje również: „- Jeżeli ktoś chce traktować moje słowa z kampanii, że przyjąłem na siebie zobowiązanie i że przygotuję wszystkie projekty ustaw, które doprowadzą do tego, że poprawi się sytuacja gospodarcza w Polsce, to będzie to zwykłe nadużycie.” Pojawia się też ni to ostrzeżenie, ni to groźba: „jeżeli rząd do tego nie przystąpi i nie będzie się na ten program zgadzał, a jasnej deklaracji podjęcia szybkich prac nad tą sprawą nie będzie do końca tego roku, osobiście przystąpi do przygotowania projektu ustawy”.

13 sierpnia zaś szefowa Kancelarii Prezydenta oświadcza, że projekty ustaw o dopłatach na dzieci i o obniżeniu wieku emerytalnego poddawane są ostatecznemu szlifowi i lada dzień zostaną wniesione do laski marszałkowskiej. Pełna (nie)zborność z wypowiedziami prezydenta!

Mamy tutaj wykorzystanie klasycznego wzorca informacji „Radia Erewań”: obietnice – zaprzeczenia informacjom początkowym –  zarzuty dezinterpretacji i oskarżenia mediów.

Gdyby była to tylko kwestia dopłat, można byłoby ten fakt potraktować w stylu: wiadomo wybory. Niestety, dotyczy to także innych kwestii, np. twierdzeń o Polsce w ruinie (jeszcze propagowanych w  lipcu br., których autorstwo PiS obecnie usiłuje przypisać Platformie).  Ta radosna twórczość obejmuje także propozycji o znaczeniu konstytucyjnym.  Igraszki przestają być zabawne.

Na koniec opis rysunku Andrzeja Mleczko z najnowszego nr 33 Polityki:  dzwonek do drzwi mieszkania pana prezydenta, który siedzi pod krzyżem na fotelu i czyta „Nasz Dziennik”. Drzwi otwiera Pierwsza Dama i widzi czarnoksiężnika (chyba) Merlina z symbolem czarnoksięskich mocy na głowie. Pierwsza Dama mówi: Andrzej, do ciebie.”

Poczekajmy na dalsze komunikaty „Radia Erewań”.

[Źródła wszystkich cytatów - prasa i portale internetowe z ostatnich kilku dni, a ilustracja wizualna  w postaci cytatów z materiałów wyborczych  dotycząca tych obietnic zamieszczona została w NaTemat z 13 sierpnia -  http://bit.ly/1Wlr8ql]